top of page
Search

Wybory w Wielkiej Brytanii sfingowane?

  • Kawunia
  • May 10, 2015
  • 2 min read

11179946_10200525108166139_2984539422723136681_n.jpg

Jak donoszą media nie tylko brytyjskie, ale także zagraniczne, wybory w Wielkiej Brytanii mogą okazać się oszustwem. Fakt, iż David Cameron po raz drugi został premierem, nie spodobał się większości, stąd wybuchy zamieszek pod parlamentem, o których głośno w tutejszych mediach stało się dopiero dzisiaj popołudniu, a o czym trąbiły już gazety i telewizja w Australii, czy USA.

scam.jpg

Powyższy post załączony w artykule opublikowany na Facebooku przez Christophera Everarda z The Enigma Channel, zdaje się mieć potwierdzenie w brytyjskich mediach. W ostatnim czasie mogliśmy przeczytać o skradzionych, 29 Kwietnia, 200 tysiącach kart do głosowania w Hastings (co wpłynęło bezpośrednio na przejęcie przynajmniej 30 stołków w parlamencie przez Konserwatystów), o czym informowała gazeta Independent oraz samo BBC, oraz o brakujących nazwiskach kandydatów w Darlington i błędach w samych kartach, m.in. w Hull East, Kinson North i Kinson South. W Bournemouth głosującym wmawiano, iż głosują na błędnych kartach i kazano im wracać później, by ponownie oddać głos.

Wydawać może się dziwne, ale na podstawie Ustawy Wyborczej (sekcja 206), w każdej budce wyborczej musi być co najmniej 1... ołówek! Ustawa ta jednak nie zakazuje używania długopisu do odhaczenia kandydata na karcie wyborczej. Osoby liczące głosy mogą zatem bardzo łatwo i niespostrzeżenie zetrzeć gumką głos i postawić krzyżyk przy innym kandydacie.

7 Maja, przed ogłoszeniem wyników, Daily Mail insynuował, iż, rzeczywiście, David Cameron ma największe poparcie, opierając się na ankietach, gdzie pytano co 10 osobę wychodzącą z punktu wyborczego. Informacja ta, jednak, nie ma stuprocentowego potwierdzenia, ponieważ nikt tak naprawdę nie był w stanie kontrolować listy, a osoby je przeprowadzające mogły je fałszować i zmieniać dla swoich potrzeb. Równocześnie, sama ankieta mogła nigdy nie mieć miejsca.

Najdziwniejszym faktem może być to, iż David Cameron jest rodziną... królowej. Czyżby królewska rodzina chciała mieć większą kontrolę nad państwem niż miała jeszcze 5 lat temu?

W danej chwili, BBC i ITV News donoszą, iż pod parlamentem trwają zamieszki. Tej informacji, jednak, nie można było znaleźć jeszcze dziś rano, a wczoraj wieczorem BBC News tylko wspomniało o tym fakcie w minutowym klipie. Zanim poinformowano o tym fakcie Brytyjczyków nie biorących w nich udziału, mówiły o tym wiadomości na całym świecie, w tym, w USA i Australii.

Klip z zamieszek poniżej.

W międzyczasie, w Polsce także odbywają się wybory prezydenckie. British Poles (zobacz na FB) mówi o nawet 80 tysiącach Polaków w Wielkiej Brytanii, którzy oddali głos. Analizując wypowiedzi, polskie media oraz telewizję, zdaje się, iż przoduje Pan Kukiz. Jednakże, spoglądając na sytuację w Wielkiej Brytanii nie można spać spokojnie. Politycy zapowiadają, iż porządku po ogłoszeniu wyników będzie pilnować wojsko w większych polskich miastach, co może być jedynie zapowiedzią strachu przed podobnym zachowania naszych rodaków, jednocześnie, przygotowując nas na prawdopodobnie afisz Bronisława Komorowskiego.

Pytanie na wieczór brzmi: czy dalej żyjemy w swoim, czy wyimaginowanym świecie bogatych i wpływowych ludzi?

 
 
 

Comments


Ostatnie artykuły
Poprzednio...
Archiwum
Tagi
Media
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
bottom of page