Jak znaleźć pracę w Anglii?
- Kawunia
- Jul 3, 2014
- 6 min read
Masz może dość swojego obecnego szefa, kończy ci się umowa lub nie masz pracy w ogóle? Mam dla ciebie parę bardzo przydatnych wskazówek, oraz nauczę cię, jak radzić sobie z potencjalnymi pracodawcami!
Pracując w agencji rekrutacyjnej, uczona brytyjskiego toku myślenia, wybierałam kandydatów na warunkach, oczywiście, angielskich. Zauważyłam, więc, dosyć duży zasób nieprawidłowości w aplikacjach Polaków i innych potencjalnych pracowników z Europy Wschodniej. Jest to być może problem różnicy kultur, ale da się go szybko wyprostować!
Curriculum Vitae
Kilka podstawowych zasad:
W większości mniejszych (i czasami tych większych) firm, jak i agencji pracy, jest zwyczaj sortowania kandydatów pod kątem wieku, wyglądu, a nawet rasy. Nie czarujmy się, tak jest wszędzie, ale nikt tego oficjalnie nie powie. Dlatego, właśnie, jeśli już przygotowujesz swoje CV, nie wypisuj na nim swojej daty urodzenia, (pod żadnym pozorem, jeśli nie wymaga tego "przyszły" pracodawca!) nie dołączaj swojego zdjęcia, a także pamiętaj o tym, by i w liście motywacyjnym, swoim ogłoszeniu, czy też życiorysie nie wspominać o swoim pochodzeniu, ponieważ każdy powinien być równy i nikogo nie powinno to zbytnio interesować, jeśli masz tu prawo stałego pobytu (a takowe na pewno posiadasz).
Nie umieszczaj w swoim CV, czy ogłoszeniu informacji o tym, że posiadasz tu konto bankowe (każda osoba, pracująca legalnie powinna je posiadać), ani, tym bardziej, jakichkolwiek numerów z nim związanych.
Twój National Insurance Number (NINo) jest do wiadomości Twojego pracodawcy. Jeśli aplikacja na dane stanowisko tego nie wymaga, nie musisz się tym wcale chwalić. Pracujesz/pracowałeś tu legalnie - jesteś zobowiązany go mieć! Nie ważne, czy jest to praca na budowie. Wszystko w swoim czasie.
Dokładnie rozmieszczaj informacje. Najpierw dane o sobie, wzmianka o tym, jaki/a jesteś, umiejętności, doświadczenie i dodatkowe informacje, jakie chciałbyś o sobie przekazać.
Nie podawaj danych kontaktowych do byłych pracodawców na CV, jeśli dostarczasz je agencji rekrutacyjnej. Agencje często korzystają z takich informacji, by nabyć nowych klientów w postaci firm, ponieważ jest możliwość, że jeśli nawet do Ciebie nie oddzwonią, agencja zaproponuje swojego kandydata możliwie i na Twoje miejsce, a co za tym idzie i innych, co może spowodować pogorszenie warunków pracy, lub/i obniżenie pensji w danym miejscu. Zamiast tego, dołącz na końcu swojego życiorysu krótką notatkę o treści: References available on request.
Bądź przygotowany na wszystko! Najlepiej posiadać przynajmniej 3 różne wersje Curriculum Vitae: jedna do wymarzonej pracy, druga do pracy w swoim - lub zbliżonym do niego - zawodzie, trzecia ogólna (skrócona o mniej istotne informacje).
W większości przypadków, przyszły pracodawca zapyta, o to, co robiłeś przez ostatnie kilka lat, i dlaczego w Twoim CV są takie luki. Zamiast tłumaczyć mu po kolei, co się z Tobą działo, umieść nazwy firm, w których pracowałeś, daty rozpoczęcia i zakończenia zatrudnienia, oraz w skrócie, jakie były Twoje obowiązki (jak najbardziej w punktach). Zaoszczędzi Wam to trochę czasu. Nie wstydź się tego, że byłeś/jesteś bezrobotny. Czasami jest to dla pracodawcy rękę.
Nie zapomnij o szkołach! Pochwal się, jakie skończyłeś, nawet jeśli znajdują się one w Polsce i mają polskie nazwy. Nie musisz ich zmieniać, czy tłumaczyć na język angielski. Są to przecież nazwy własne. Chyba, że wspominasz o takich wyrazach jak: Szkoła Podstawowa (Primary School), Gimnazjum (Secondary School), Szkoła Średnia (Sixth Form) lub po prostu zawodówka (College), czy studia (University). Niepotrzebne są nawet odpowiedniki stopni. Oczywiście, jeżeli skończyłeś szkołę na Wyspach, warto dodać wzmiankę o ocenach z, powiedzmy, GCSE/O-Level, czy A-Level.
Stawiaj na prostotę. Ma być schludnie, bez większych błędów, ale nie warto też przesadzać, kombinując z różnymi kolorami czcionek, czy innymi ozdobami. Warto jednak odznaczać ważniejsze części swojego CV, takie jak nagłówki, czy dane osobowe.
Pamiętaj o aktualnym numerze telefonu i adresie email.
List motywacyjny
Zacznij od Dear Mr, Dear Ms/Mrs (jeśli znasz płeć i nazwisko osoby, do której się zwracasz) lub Dear Sir or Madam (jeśli nie znasz płci i nazwiska).
Przedstaw to co najważniejsze, czyli siebie. To czym się zajmujesz obecnie, czym chcesz się zająć, a nawet, jakie jest twoje największe marzenia. Zażartuj, mówiąc, np. że nie chcesz zanudzać, więc przejdziesz do sedna sprawy lub, że zostawiłeś włączone żelazko i się spieszysz. Cokolwiek, byleby angielski humor dopisywał!
Przede wszystkim, nie przesadzaj. Napisz o tym, jak bardzo chcesz pracować dla danej firmy, dlaczego akurat ta praca, a nie inna i dodaj parę słów o swoich umiejętnościach.
Na sam koniec, napisz Yours sincerely (jeśli znasz płeć osoby zainteresowanej) lub Yours truly (odnosi się do sir i madam) i podpisz się pod tym imieniem i nazwiskiem, a pod spodem umieść notkę Enc, dając jednocześnie znać, że jest jeszcze załącznik, czyli w tym przypadku twoje CV.
Internet to podstawa
Nie trzeba się wysilać, biegając po mieście z CV. Na pewno, nie raz, spotkałeś się z odmową przyjęcia twojej aplikacji na już, na rzecz internetowej rekrutacji lub odsyłając do agencji. Nic dziwnego. W dzisiejszym, skomputeryzowanym świecie, czasami bardziej opłaca się odpowiadać na ogłoszenia w internecie lub szukając "pocieszenia" w agencjach rekrutacyjnych. Może warto zajrzeć nie tylko na londynek.net, ale także odwiedzić gumtree.com, gov.uk/jobsearch, indeed.com, czy też totaljobs.com, gdzie moża dodatwowo "opublikować" swoje CV i pokazać się poszukującym pracowników firmom. A nóż się uda!
Job Fair
Sprawdź, czy w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania, nie ma tak zwanego, Job Fair (lub Career Fair/Career Expo). To bardzo przydatny „market z pracą”, gdzie to właśnie TY sprzedajesz swoje CV, a pracodawcy płacą pracą. Jest możliwe, że nie można dobić targu, ale zawsze można spróbować. Wybierz się tam ze swoim życiorysem i daj się ponieść. Możesz dać je komu tylko Ci się podoba. Spodobałeś się? Zaproszą Cię na interview!
Telefony, ach, te telefony!
Zdarza się, że pracodawca chce porozmawiać z kandydatem, choćby, przez telefon, zanim ten zaprezentuje mu swoje umiejętności. W tym celu podaje tylko i wyłącznie swój numer lub dzwoni, kiedy tylko otrzyma Twoją aplikację. To wszystko po to, by w ramach selekcji, wybrać najsilniejszego, by później nie musieć oglądać tych przez siebie „niepożądanych”; dlatego ważne jest, by nie dać plamy. Przygotuj się na taką rozmowę, nawet jeśli nie jest to rozmowa kwalifikacyjna twarzą w twarz, ponieważ czasami jest to bardziej stresujące i wymaga od nas więcej niż zwyczajne interview. Zasada pierwszych sekund już tutaj zbytnio nie pomoże. Chyba, że...
...No właśnie! Odbieraj telefon z entuzjazmem, nie ważne, czy myślisz, że to kolejna oferta z O2. Rozmawiając z telemarketerem zyskujesz więcej niż myślisz. Nieważne, czy nie interesuje Cię oferta! Negocjujesz, stajesz się pewniejszy w komunikowaniu się w języku angielskim i radzisz sobie lepiej z odpowiedziami. Może i brzmi to absurdalnie, ale będzie taka chwila, kiedy zadzwoni potencjalny pracodawca, a ty rozpoczniesz z nim rozmowę na luzie, bez niepotrzebnych nerwów, a sam stwierdzisz, że jednak było warto odbierać telefony od "byle kogo".
Rozmowa kwalifikacyjna
Najtrudniejszy krok w tym zestawieniu, czyżby? Pomyśl jeszcze o tym, jak będzie wyglądać pierwszy dzień w nowej pracy, okres próbny, pierwszy rok. To, tak naprawdę, dopiero początek. Najważniejsze jest nie panikować, odstresować się lampką wina, dać sobie dobrze odpocząć przed, a najlepiej... o niej zapomnieć! Nie myśl o niej w ogóle, parę razy przyjrzyj się dokładnie swojemu CV, zapamiętaj jak najwięcej informacji i zrób research firmy, ale tak, by wiedzieć mniej-więcej czym się zajmuje. Przygotowujesz się solidnie - to niedobrze. Im bardziej będziesz wyluzowany, a mniej zestresowany, tym lepiej dla Ciebie. Wiadomo, że jeśli człowiek o czymś myśli non-stop, zaczyna tworzyć w swojej głowie coraz to negatywniejsze scenariusze i emocje. Dobrym sposobem na nie jest myśleć, że jeśli nie ta praca, to inna.
W momencie, gdy wchodzisz na rozmowę, osoba ją prowadząca, patrzy na Ciebie i już wie, czy zostaniesz przyjęty, czy nie. To te magiczne, kilka pierwszych sekund! Twój wygląd teraz będzie liczył się, jak nigdy przedtem. Nie tylko ubrania, ale także uśmiech na twarzy i odważne „hello” na wejściu jest tak ważne, jak Twój pierwszy dzień w nowej pracy. Staraj się zrobić piorunujące wrażenie. Nie, przeraźliwie ostry makijaż, czy mocno nażelowana fryzura, to nie to, czego szukają zwykli pracodawcy, chyba, że mówimy o agencjach modelek.
Opowiedz o sobie, bądź przebojowy! Jeśli uda Ci się zrobić dobrze wrażenie przez pierwsze 5 minut, dana osoba nie będzie dopytywać, a zacznie opowiadać o pracy, jaką wykonują w swojej firmie. Wtedy możesz mieć 95% pewności, że zostaniesz przyjęty.
Zadawaj jak najwięcej pytań na temat tego, jak się pracuje w firmie, jaka jest atmosfera, czego możesz się spodziewać, czy jest coś, o czym nie informowano w ogłoszeniu. Staraj się przy tym być choć odrobinę zabawny, kreatywny i nieco „inny” niż pozostali. Odrobina indywidualności nie zaszkodzi!
Pierwszy dzień w nowej pracy? Świetnie!
Na razie nie gratulujemy. Nie warto zapeszać. Pokaż się z jak najlepszej strony, ale także nie przesadzaj. Nie trzeba być na każde skinienie palca, by zrobić dobre wrażenie. Jeśli zdarzy się, że pracodawca wymaga od Ciebie zbyt wiele, możesz już się domyślić, że nie będzie Ci tutaj miło. Przecież wiesz, że chora atmosfera w pracy to nie to, czego oczekujesz. Zależy Ci na dobrych warunkach? Daj po sobie delikatnie poznać, że pracę, owszem, możesz wykonywać, ale nie jesteś supermanem i nie dasz rady zastąpić dwóch pracowników!
Wszyscy, przecież, dobrze wiemy, że w czasie okresu próbnego współpracownicy wyrabiają sobie o nas zdanie. Nie rób z siebie kogoś, kim nie chciałbyś być!
Źródło: Własne doświadczenia, Jobcentre Plus
Comments